sobota, 10 lipca 2010

Komentarze Eleison 135; 13 Luty 2010

Mane, Thecel...


Czy Biskup katolicki powinien zostawić z boku sprawy ekonomii, uzasadniając, że powinien trzymać się spraw religii? Wcale nie! Co za wąskie spojrzenie na religię trzeba posiąść, aby nie dostrzec, że ekonomia, albo sztuka zarządzania dobrami materialnymi niezbędnymi do życia, jest w pełni rządzona spojrzeniem kogoś na życie, a widok jaki ten ktoś ma na życie zależy od religii. W jaki sposób religia (lub jej brak) może być odpowiednio rozumiana, z wyjątkiem całkowitej wizji życia, przez którą człowiek wiąże się (lub odmawia bycia związanym) z Bogiem, który dał mu życie?

Jeśli mnóstwo ludzi dzisiaj uważa, że ekonomia nie ma nic wspólnego z Bogiem, to tylko dlatego, że wcześniej myśleli, że On jest albo nieistniejący albo nieznaczny. I przy założeniu, że istnieje życie po śmierci, myślą, że, albo Piekło nie istnieje ("Wszyscy pójdziemy do Nieba") albo nieistotne ("Przynajmniej wszyscy moi przyjaciele tam będą", żartują). Założenia, na których następuje przejście od ekonomii wczoraj, ekonomi zapobiegliwości, do tej dnia dzisiejszego, rozrzutnej ekonomii.

Wczoraj, nie wydawaj więcej niż zarabiasz. Oszczędź, i nie pożyczaj, by inwestować. Nie rozwiązuj długów poprzez więcej długów. Dziś, jest patriotyczne wydać. Każdy będzie prosperujący, jeśli wydasz niezależnie od tego, co zarabiasz. Nie oszczędzaj, ponieważ bezczynne pieniądze nie przynoszą korzyści nikomu. Na wszelkie sposoby, pożyczaj by dokonać dochodowych inwestycji. A jeśli twoje długi skwaśnieją, pożycz więcej by wydostać się z nich.

Ci jedz-pić-i-bądź-wesoły ekonomiści były zintelektualizowani w szczególności przez bardzo wpływowego brytyjskiego ekonomistę, John'a Maynard'a Keynes'a (1883-1946), który kiedyś powiedział słynne: "Na końcu wszyscy umrzemy". W 1970 roku prezydent Nixon (1913-1994) mówił: "Wszyscy teraz jesteśmy Keynesistami". I od 1970 roku Keynesowski przyrost jest ciągły, aż do orgii kredytów, pożyczek i wydatków roku 2000, uczyniona możliwą tylko przez ludzi, którzy porzucili stary zdrowy rozsądek by nie wydawać więcej niż można zarobić, i unikanie zadłużenia - "Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością.", mówi Słowo Boże (Rz XIII, 8), i "Pożyczający jest sługa tego kto mu pożycza" (Prz XXII, 7).

W tej chwili świat zniewala się ludziom-pieniądza, orgia załamuje się, a zawaleni się jest bez wątpienia skończone. Bezrobocie jest znacznie wyższe niż politycy mogą sobie pozwolić na przyznanie, ale nadal zbierają głosy, obiecując, pracę i wolne obiady dla ludzi. Politycy zachęcają do tych nierealnych oczekiwań, przez, które dojdą do władzy, ale których nie będą w stanie dostarczyć. Ludzie mają zamiar się zbuntować, buntują się, w gniewie. Politycy będą musieli rozpocząć wojny zagraniczne by odwrócić uwagę ludzi od domowych kłopotów... Wojna jest za rogiem, pociągnie za sobą, jeżeli Bóg pozwoli, lichwiarski Rząd Światowy. Wszystkim dlatego, że ludzie myśleli, że Bóg nie miał nic wspólnego z życiem, a życie nic wspólnego z Bogiem.

Ale zobaczcie Daniel V, 5-6 i 24-28! Pan Bóg ma naszą liczbę ("Mane"), byliśmy zważeni na Jego wadze i uznani za brakujących ("Thecel"), nasza zabawo-kraina jest skończona ("Phares"). Pozostaje nam wziąć nasze lekarstwo.


Kyrie eleison.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz