poniedziałek, 28 czerwca 2010

Eleison Comments 154; 26 Czerwiec 2010

Katolicka równowaga


Podczas gdy ubiegłotygodniowe "Komentarze Eleison" rozpoczęły się od wrażenia sympatyzowania z "sedewakantystami" którzy wierzą, że papieże od Jana XXIII w ogóle nie byli papieżami , i zakończyły wrażeniem sympatyzowania z Kardynałem Kasperem z powodu żartowania z nie autorytatywnego Bractwa Św. Piusa X, wiem, że był co najmniej jeden czytelnik, który był zmieszany, i podejrzewam, że ona nie była sama. Ale wszystko spada na miejsce przy założeniu, że począwszy od Watykańskiego Drugiego, Katolicka Prawda została oddzielona od Katolickiego Urzędu.

Teraz Katolicki Autorytet duchownych powinien być przyspawany do katolickiej prawdy naszego Pana, ponieważ ludzki autorytet istnieje by chroni i uczyć tej Prawdy Bożej. Ale na tym strasznym Soborze (1962-1965), wieki protestanckich herezji i liberalnych rozkładów Prawdy nareszcie, niczym robaki, zrobiły swą drogę do serc i umysłów znacznej większości Ojców Soborowych, tak, że poddali czystość Katolickiej Prawdy, i do dziś używają całego swojego Katolickich Autorytetu do nakładania na katolików soborowej, nowej fałszywej religii człowieka.

Po czym Katolicy zostali oderwani, zarówno od siebie, jak i samych w sobie, jak to było nieuniknione. Dla jednych mieli kurczowo trzymać się Prawdy Katolickiej, i mniej lub bardziej porzucić Katolicki Autorytet, co jest rozwiązaniem "sedewakantystówi". I gdy jedni patrzą przede wszystkim na Prawdę Katolicką, inni mogą z nimi sympatyzować, tak straszna była zdrada Prawdy przez najwyższych duchownych, odkąd tylko zaczął się Sobór. Albo katolicy wybrali trzymać się kurczowo Katolickiego Autorytetu, i mniej lub bardziej porzucić Katolicką Prawdę, co jest rozwiązaniem kardynała Kaspera. I gdy jeden patrzy przede wszystkim na Katolicki Autorytet, inny może sympatyzować z jego lojalnością wobec Benedykta XVI, i zrozumieć uśmiech kardynała, kiedy zostanie skarcony za nie bycie Katolikiem przez w całości nie autorytatywne Bractwo św Piusa X, wciąż praktycznie ekskomunikowane.

Arcybiskup Lefebvre wybrał jeszcze trzecią drogę, pomiędzy dwoma skrajnościami albo Prawda albo Autorytet. Jego drogą, w której został naśladowany przez to SSPX, było przylgnąć do Prawdy Katolickiej, ale z szacunkiem do Autorytetu Kościelnego, albo bez koca statusu niedowierzania jego oficjeli. Jest to równowaga z pewnością nie zawsze łatwa do utrzymania, ale przyniosła katolickie owoce na całym świecie i utrzymała wierzącą resztę katolików z prawdziwą doktryny i prawdziwymi sakramentami przez 40 lat, które do tej pory spędziliśmy w soborowej pustyni (1970-2010).

Na tej pustyni, my katolickie owiec możemy być rozproszone jeszcze przez chwilę, tak długo jak Pasterz w Rzymie jest uderzony (Zach.XIII, 7; cytowane przez Pana Naszego w ogrodzie Getsemani, Mt.XXVI, 31). W tym Getsemani Kościoła, czynimy potrzebę współczucia wobec naszych współ-owiec. Dlatego mogę współczuć z "sedewakantystamii", a nawet z liberałami (do punktu!). Ale to nie oznacza bynajmniej, że trzeci sposób, wyznaczoną przez arcybiskupa Lefebvre przestał być właściwym sposobem.

Niech Wielka Matka Boga długo chroni małe Bractwo!

Kyrie eleison.

sobota, 26 czerwca 2010

Eleison Comments 119; 17 Październik 2009

Tristan - wystawienie na scenie



Po nieobecności w londyńskiej Royal Opera House od około 40 lat, to było wspaniałe zostać w zeszłym tygodniu obdarowanym przez przyjaciół biletem na "Tristana i Izoldę" Wagnera. To uczyniło wspaniały wieczór, ale oj! - nowoczesnej produkcji! Klasycy przeszłości to jedno. Ich produkcje dziś na scenie mogą być zupełnie inne!

Klasyka, taka jak "Tristan i Izolda", która została wystawiona po raz pierwszy w 1865 roku, staje się klasyką, ponieważ udaje jej się wyrażenie ludzkich problemów i rozwiązań, które należą do wszystkich wieków. Nigdy na przykład nie wyrażono tak umiejętnie i mocno w muzyce, namiętności romantycznej miłości między mężczyzną i kobietą jak w muzycznym dramacie "Tristan". Ale za każdym razem, gdy klasyczna sztuka jest wystawiana na scenie, jej wykonanie może oczywiście zależeć tylko od czasu jej wystawiania. Więc klasyka samo w sobie zależy na autora, ale w swoim wykonaniu zależy od producenta, i od tego jak on rozumie klasykę, którą wystawia.

Obecnie Wagner może być nazwany ojcem nowoczesnej muzyki, w szczególności poprzez rewolucję, wykutą z barwnych harmonii "Tristana", stale zmieniających się. Nikt nie może powiedzieć, że Wagner nie jest nowoczesny. Jeszcze, co pokazuje bieżące wykonanie "Tristana" w Covent Garden, jest ogromny dystans nawet między czasami Wagnera, a nasze własnymi. Producent ten albo nie rozumie tekstu Wagnera, albo nie ma do niego szacunku, jak dwa małe przykłady pokażą. W akcie III, kiedy Kurwenal ma wypatrywać na morzu statku Izoldy, jest pokazany jako cały czas oglądający Tristana. Na odwrót, gdy Izolda w końcu wpada by znaleźć Tristana umierającego, tekst Wagnera opisuje ją oczywiście jako poszukującą w nim najmniejszego znaku życia, ale producent umieścił ją na podłodze, plecami zwróconą do niego! To rażące naruszenie pierwotnego tekstu, i zdrowego rozsądku, przebija przez produkcję od początku do końca.

Co producent myślał, że robił? Chciałbym wiedzieć. Albo nie miał zdrowego rozsądku, albo jeżeli miał jakiś, to z premedytacją przeciwstawił się mu. Co gorsza, Royal Opera House prawdopodobnie zapłacił mu królewska sumę by to zrobił, bo musiał ocenić, że dzisiejsza publiczność będzie czerpać radość z prowokacji. Przypomina to Picasso mówiącego, że wiedział, że jego sztuka była nonsensem, ale wiedział również, że to to co ludzie chcieli. Rzeczywiście ubiegło tygodniowa publiczność, która powinna była wygwizdać taki bzdury ze sceny, miast tego potulnie patrzyła i gorąco oklaskiwała. We własnym kraju Wagnera dzisiaj, o ile się nie mylę, klasyczne produkcje jego oper należą do rzadkości.

Nie można nie zapytać, co dzieje się ze zdrowym rozsądkiem? Gdzie idą dzisiejsze publiczności? Jak długo mogą przeżyć ludzie, którzy znajdują przyjemnością w, na przykład, kochankach odwróconych do siebie plecami w momencie śmierci? Zarzut: to jest tylko teatr. Odpowiedź: teatr odzwierciedla społeczeństwo. Wniosek: albo dzisiejsze społeczeństwo nie ma zdrowego rozsądku, albo jak mało go jeszcze ma, to jest on deptany. Ponieważ zdrowy rozsądek jest poczuciem rzeczywistości, takie społeczeństwo nie może przetrwać.

Kyrie eleison.

Londyn, Anglia

czwartek, 24 czerwca 2010

Z archiwum: Myśli; Listopad 2005


Ryzykując bycie nazywanym rasistą, nazistą, antysemitą i Bóg wie kim jeszcze, pozwólcie mi spróbować porozmawiać nieco o rzadkim katolickim rozsądku odnośnie problemów, które wybuchły w ostatnich tygodniach w wielu miastach we Francji .

W tej chwili mojej elektronizacji "nie to samo, co pisanie!" wydaje się, że chociaż nakładanie godziny policyjnej uspokoi problem w krótkim czasie, i że "co jeszcze?" pieniędzy francuskiego podatnika jest związane z uczynieniem tego słodszym na średni czas. Jednak w dłuższej perspektywie, jeśli wojna domowa nie wybuchnie tym razem, to z pewnością wybuchnie za kilka lat, ale nie tylko we Francji, ale również w innych europejskich narodach, kiedyś chrześcijańskich, ale teraz liberalnych, których liberalizm importował dużą populację z zagranicy, nie zasymilowaną teraz i prawdopodobnie nie będzie taką w przyszłości

Imigracja ta miała miejsce we Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, a także USA, wśród innych krajów, zwłaszcza, od Wojny światowej, głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, Europejczycy w tych krajach chciał korzystać z udogodnień materializmu, bez kłopotliwego posiadania dzieci. Tak więc było za mało pracowników do ich fabryk albo do wszystkich zadań służebnych, odtąd będących poniżej ich godności jako absolwentów wyższych uczelni, tytułów naukowych, które stały się tak częste jak stokrotki. Po drugie, wrogowie Boga, widzący, jak zwykle dalej wprzód niż Jego przyjaciele, przewidzieli w imigracji obcych populacji, wielkie znaczenie osłabienia tożsamości narodowej państw, które przez długą i dumną historię, łatwo nie ryzykowały wchłonięcia do Antychrystowego Nowego Porządku Świata.

Jednak żaden z tych powodów mógłby wejść do gry, gdyby liberalizm nie wyprał zdrowego rozsądku tych narodów. Tak jak uważa zdrowy rozsądek, "Ptaki pierzaste gromadzą razem", i to nie jest normalne wpychać razem ludzi, którzy nie stanowią całości. Ale liberalizm ze swoją fałszywą równości i fałszywym miłosierdziem odrzuci zdrowy rozsądek i nie omieszka sprzeciwić się mu poprzez robienie wszystkiego co możliwe by zniszczyć tożsamość narodową. Po raz kolejny, oto kara na którą narody apostatów zasłużyły.

O, gdyby zachował wiarę św Pawła, nigdy nie dali by się zwieść fałszywej "równości i miłości" liberałów, które są nie więcej niż parodią Chrześcijańskiej równości i miłości. Święty Paweł mówi: "Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. "(Ga III, 27,28). Podobnie, "a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus. "(Kol. III, 10,11).

Zauważcie, jak w każdym z tych cytatów, św Paweł podkreśla równość różnych ras ludzkich, klas i płci w Chrystusie. Innymi słowy, równości jest wobec Boga, i spełniona może być jedynie w Niebie. Św Paweł nigdy nie marzył o zaprzeczeniu lub usunięciu nierówności ludzkich różnic przed ludźmi. Co do nierówności w tym życiu pomiędzy Żydem a Grekiem, zobaczcie Rzymian i Galatów; między niewolnym a wolnym, zobaczcie Filemona; między mężczyzną a kobietą, zobaczcie Efezjan i Kolosan. Wolą Boga dla ludzi na ziemi jest to, by katolik ratował Żyda, by człowiek wolny dbał o człowieka niewolnego i żeby mężczyzna był głową kobiety. Więc kiedy biały człowiek rezygnuje z ratowania Żydów, dbając o inne rasy i przewodząc żeńskiej części ich ludności, to jest zupełnie normalne dla nich, być odpowiednio ukaranymi poprzez dominację żydowskich finansów, poprzez odrzucenie naśladowania nie-białych ras i poprzez szerzący się feminizm.

Przez odrzucenie Chrystusa, ci białych już dłużej nie rozumieją boskiego wymiaru prawdziwej równości pomiędzy ludźmi. Zachowując jednak z chrześcijaństwa, bo to pasuje ich dumie, poczucie wartości każdego człowieka, następnie cała równość wieczności, musi być wciśnięta w to małe życia na ziemi, gdzie nieodzownie miażdży hierarchię, zamierzoną przez Boga, pomiędzy rasami, klasami i płciami. Więc potwierdzając równości ludzi bez Chrystusa i bez życia wiecznego, tych białych ludzi zdradzają podobnie Żyd i niewolny i kobieta.

W porządku chronologicznym, przed Chrystusem, nikt w ich zmysłach nie marzył o zaprzeczenie nierówności różnych ras, klas i płci. Kiedy Chrystus przyszedł, nikt w swoich zmysłach nie wyobrażał sobie, że równość ludzi w Chrystusie całkowicie zniszczyła te różnice, przekroczył lub wzniosła się ponad nimi. Jednak po-Chrześcijański współczesny człowiek, poprzez odrzucenie czegokolwiek transcendentnego albo kogokolwiek ponad nim, stracił wszelki kontakt z rzeczywistością i najprawdopodobniej zajmie mu to dłużej niż spalenie kilka tysięcy samochodów by spojrzał jeszcze raz prosto.

Co zatem? Zatem musimy się modlić, aby wkrótce miały miejsce znacznie większe katastrofy by otworzy tak wiele oczu, jak to możliwe, by uratować tak wiele dusz, jak to możliwe, i jeśli biali ludzie nadal odmawiają nawrócić się, módlmy się za kilka wielkich konwersji pośród Żydów, Muzułmanów i czarnych, tak aby mogli przejąć, gdzie biali zostawili, a niech kontynuują wskazywanie nam drogi do Nieba. Tak długo, jak Bóg jest obsługiwany, cześć Jego sługom, wszelkiej rasy, klasy i płci!

10 listopad 2005

La Reja, Argentyna

Eleison Comments 112; 23 Sierpień 2009


Nawrócenie Rosji



Nadzwyczajny, wciąż możliwy plan Opatrzności dla dzisiejszego świata może być odgadnięty, jeżeli prawosławie ożywia się w granicach Rosji w sposób, w jaki opisał dla mnie kilka dni temu w Londynie Rosjanin. Jego opis odpowiada wrażeniu, jakie zabrał z Rosji amerykański przyjaciel odwiedzający Sankt Petersburg kilka lat temu - przeciętny Rosjanin ma w sobie wyraźnie więcej duchowej substancji, niż ma przeciętny duchowo wybrakowany mieszkaniec Zachodu. Czy to się łączy z naszą Panią z Fatimy ...?

Rosjanin w Londynie powiedział mi, że Kościół prawosławny w Rosji, raczej podąża niż przewodzi odrodzeniu prawosławia wśród ludzi. Udział w liturgii prawosławnej wzrósł ponad o połowę w ciągu ostatnich dwóch lat, a teraz 80% Rosjan przynajmniej nazywa siebie "prawosławnymi", czyli wierzącymi. Nowy parafii wyrastają wszędzie. Biblie są rozchwytywane jak tylko wejdą do sprzedaży. Literatura religijna kwitnie, podczas gdy ateistyczna propaganda umiera. "Święta Rosja" wstaje z grobu, w którym komunizm od 1917 do 1989 starał się ją pochować.

Gdy komunistyczne struktury sowieckiego "imperium zła" (Prez. Reagan) załamały się w 1989 r., Rosjanie, aby zastąpić komunizm, zwrócili się do ideologii, nie do zachodniego liberalizmu, lecz do ich narodowych i religijnych korzeni w Rosyjskim prawosławiu. Co właściwie miał dekadencki Zachód do zaoferowania nowym rosyjskim potrzeb w 1990 roku? W ekonomii, grabież majątku przez kapitalistyczne sępy; w polityce, nadal trwające okrążenie ich granic w celu zapewnienia stałej i globalnej hegemonii Stanów Zjednoczonych poprzez budowę pierścienia baz wojskowych, które są jednym, jeśli nie prawdziwym, przyczyną by katastrofalne okupacje w Iraku i Afganistanie nigdy nie dobiegły końca; w religii, niedoszłe pchnięcie na wschód soborowego ekumenizmu, z którym najwyraźniej rosyjscy duchowni nie chcą mieć nic wspólnego - wręcz przeciwnie, są oni świadomi Tradycyjnego Katolickiej ruchu, i wspierają go.

Jednakże, nie miejmy żadnych złudzeń: Rosyjska Cerkiew spaja religię i patriotyzm w nie całkiem pobożną miksturę, i prawosławie jest wciąż schizmatyckie poprzez odmawianie supremacji papieskiej, i heretyckie, odrzucając wiele dogmatów, więc Rosjanie muszą być nawrócenie do prawdziwie Uniwersalnego lub Katolickiego Kościoła. Ale jeśli Matka Boża Fatimska wyróżniła ich kraj do poświęcenia Jej sercu, nie może ono być dokonane, nie dlatego, że Rosjanie są nadal paskudnymi komunistami, ale z powodu ogromnych cierpień rosyjskich ludzi zadanych przez 70 babilońskich lat komunistycznej niewoli, które wołają dalej z zawsze religijnych głębi "Świętej Rosji" wzrostem żywotności duchowej, która może uratować prawdziwy Kościół, obecnie więdnący na Zachodzie, gdzie Urząd Kościoła może wciąż mieć wielkie liczby, ale ma mało Wiary, podczas gdy Tradycyjna reszta ma prawdziwą Wiarę, ale ma mało jeśli chodzi o liczby, a jeszcze mniej jeśli chodzi o Urząd? Bóg wie, jak bardzo również Kościół Zachodni potrzebuje nawrócenia!

Może więc być, że Rosja roztrzaskuje okrążenie w Trzeciej Wojnie Światowej prowadzącej do jej okupacji Europy, który w końcu doprowadzi Łacińskiego Papież do poświęcenia Rosji Sercu Matki Bożej, o co tak długo, na próżno prosiła? Czy w tej chwili odnowiony religijny zapał Rosjan uratuje nasz słaby Katolicki Autorytet i Tradycję, której Prawda z kolei oczyści ich błędy? Jeśli tak, to Bóg po raz kolejny "wszystkich oddał w niewiarę, aby On mógł mieć litość dla wszystkich ... Jak niepojęte są Jego wyroki i niezgłębione Jego drogi ... Jemu niech będzie chwała na wieki" (Rz XI , 32 ... 36).

Katolicy, głównonurtowi i Tradycyjni, módlcie się waszymi sercami o poświęcenie Rosji Bolesnemu i Niepokalanego Serca Matki Bożej, lub, jak jest Ona znana w Kościele Wschodnim, "Theotokos".

Kyrie eleison.

Londyn, Anglia

środa, 23 czerwca 2010

Eleison Comments 111; 22 Sierpień 2009

Niebezpieczna szczerość


Jeżeli Benedykt XVI nie jest faktycznym niszczycielem Kościoła, to jak Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł II przed nim, jest co najmniej przewodniczącym jego zniszczenia. Ostatnia krytyka znakomitej analizy ks.Petera Scotta (analiza ostatniej encykliki Benedykta XVI, dostępna na angelqueen.org) po raz kolejny podnosi kluczowe pytanie, czy ci papieże byli świadomi zniszczenia mającego miejsce pod ich odpowiedzialnością? Ogólnie rzecz biorąc, istnieją trzy odpowiedzi.

Po pierwsze, liberałowie i moderniści zaprzeczają, trwaniu zniszczenia, więc oczywiście ostatni papież są nieświadomi bycia teraz, bądź w przeszłości, niszczycielami. Oni byli dobrymi Papieże, nie należy ich winić, muszą tylko być naśladowani. Po drugie, sedewakantyści przeciwnie, powiadają, że ci papieże byli odpowiedzialni za zdewastowanie Kościoła, i wszyscy oni byli zbyt dobrze wykształceni, zbyt dobrze znali przedsoborowy Kościół (wszyscy byli starszymi mężczyzn) i oni wszyscy przysięgali zbyt często (w ich młodszych dniach) onieśmielającą Przysięgę Antymodernistyczną, by nie byli świadomi zniszczenia, które wykuli. Nie tylko trzeba ich za to winić, ale i nie możemy logicznie uznawać ich za Papieży, nie mówiąc już o naśladowaniu.

Po trzecie, jak świt i zmierzch nie są sprzeczne lub po prostu nielogiczne, bo mieszają noc i dzień, ale oba są prawdziwymi wydarzeniami każdej doby, więc stanowisko arcybiskupa Lefebvre i Bractwa św Piusa X nie jest sprzeczne tylko dlatego, że jest bardziej skomplikowane, wpadając, jak to robi, między stosunkowo proste stanowiska liberałów i sedewakantystów. Wręcz przeciwnie jest bardziej realne niż pozostałe, co lepiej odpowiada skomplikowanej rzeczywistości tych liberalnych Katolickich Papieży. (Arcybiskup Lefebvre zwykł mówić, że liberalny katolik jest podąża sprzecznie).

Przeciw liberałom ta trzecia pozycja stwierdza, że oczywiście było zniszczenie Kościoła w czasie tych papieży, którzy z ich wykształceniem, przedsoborowym doświadczeniem i uroczystymi Przysięgami na pewno powinni wiedzieć lepiej. Więc ich wszystkich należy obwinić za zaniedbania w ich ciężkiej odpowiedzialności, nawet jeśli dokładny stopień winy znany jest wyłącznie Bogu.

Jednakże przeciw sedewakantystom, w naszym dogłębnie chorym, nowoczesnym wieku, podczas gdy ślepota, taka jak tych papieży jest obiektywnie karygodna, może być subiektywnie mniej lub bardziej szczera. Na przykład w swoim powojennym niemieckim seminarium, młody Joseph Ratzinger był narażony na błyskotliwych i bez wątpienia charyzmatycznych modernistycznych profesorów, którzy nauczyli go, że Tradycyjny Kościół musiał być, jeśli nie zniszczony, to co najmniej zmienionych nie do poznania, by dopasować się do współczesnego człowieka. I Joseph Ratzinger uwierzył w to, odtąd: Tradycyjna doktryna, Trydencki Kościoła i jego uroczystej przysięgi były dobre, nawet doskonałe w swoich dniach, ale te dni to przeszłość! Zarzut: Czy Pius X ("Lamentabili" # 58) uroczyście nie naucza, że Prawda nie może ewoluować? Kardynał Ratzinger powiedział, że "Lamentabili" również była doskonałą nauką - w przeszłości!

Ponownie, tylko Bóg jest sędzią dokładnej odpowiedzialności młodego Józefa i jego nauczycieli, za wpadniecie jego umysłu w pułapkę ewoluującej prawdy, ale co jest pewne, to to, że gdy umysł raz wpadł w ta pułapkę, to może, w dzisiejszym środowisku, tylko z najwyższym trudem zostać ponownie wyciągnięty. Dopóki Boskie Ostrzeżenie i/lub chłosta nie oczyści otoczenia, liberałowie mogą łatwo być w poważnym błędzie, mimo, że szczerze.

SSPX, strzeż się, tej "szczerości", które sprawia, że błąd brzmi miło! Najpierw Prawda, a nie kłamstwa lub dwuznaczności, nawet jeśli nasz chory świat spada na ciebie niczym tona cegieł!

Kyrie eleison.


Londyn, Anglia

Eleison Comments 108; 1 Sierpień 2009


Zabójcza duma/pycha





Kocham "Poemat Boga-Człowieka" Marii Valtorty. Jest to, w wydaniu angielskim, pięć tomów wizji życia, śmierci i zmartwychwstania Pana Naszego, głównie trzy lata jego posługi publicznej, widzianych w ostatnich latach II wojny światowej przez kaleką włoską kobietę, niezamężna, przygwożdżonej do jej łóżka chorego w wyniku szkody poniesionej wiele lat temu, w jej młodości. Jako wizjoner zawsze bała się oszukania przez diabła. Owoce "Poematu" w budowaniu i konwersjach zdecydowanie wskazują raczej, że jej wizje były prawdziwym darem z nieba.

"Poemat" nie wszystkim się podoba. Ma surowych krytyków. Niektórzy uważają, go za sentymentalny. Ja uważam go za pełen sentymentu, ale sentyment obiektywny i bez własnej pobłażliwości. Niektórzy uważają, że jest niedoktrynalny. Sądzę, że może być wątpliwy w kilku szczegółów, ale ogólnie doktryna jest zdumiewająco bogata i dokładna (przypisy we włoskim wydaniu pomagają). Niektórzy uważają "Poemat" za zbyt przyziemny. Myślę, że to wspaniała prezentacja naszego Pana jako prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Może ci ostatni krytycy pragną by Wcielenie było mniej wcielone? Chrystus wziął ciało.

Oto jedna próbka wśród tysięcy konkretnych przypomnienia "Poematu" na temat jak działa ludzką natura, nierozpoznana dziś. Aby pokonać zło impulsów, które Judasz Iscariota rozpoznaje w sobie, zwrócił się z prośbą do Matki Bożej, czy może pozostać z nią przez jakiś czas w Nazarecie. Jako "Ucieczka grzeszników" Ona prosi Pana Naszego czy może uczynić tą usługę Judaszowi. Nasz Pan odpowiada, że nie jest przeciw, tylko on wie, że to będzie bezużyteczne:

"Judasz jest jak ktoś tonący, kto choć czuje że jest tonący odrzuca z pychy, dumy linę wyrzucaną do niego nu przyciągnąć go do brzegu. Brakuje mu woli do osiągnięcia brzegu. Za każdym, razem i ponownie znowu strach przed utonięciem sprawia, że szuka i woła o pomoc, którą chwyta, ale potem znowu pycha/duma bierze górę, on porzuca pomoc i odpycha ją, jako, że sam chce kierować, ale w każdej chwili staję się on coraz cięższy przez zabłoconą wodę, którą połyka. Jednakże, tak żeby nikt nie mógł powiedzieć, że opuściłem jakieś lekarstwo niespróbowane – Naprzód biedna Mamo" ("Biedna", bo nie ma przekonania do tej próby ratowania).

Każda dusza w piekle - niestety, żeby było puste! - Wybrała być tam, jako jedyną alternatywę poddania się Bogu. Wszelkie poddanie zmniejsza moje poczucie własnej doskonałości. Pycha jest grzechem grzechów. Z naszej pychy ukrytej, Panie, wybaw nas!

Kyrie eleison

Londyn, Anglia

wtorek, 22 czerwca 2010

Eleison Comments 149; 23 Maj 2010


Ratując Ojcostwo




Łatwo jest dzisiaj winić rodziców, za to, że nie wiedzą, jak wychowywać swoje dzieci. Będzie to bardziej przydatne by pomóc im wszystkim, chcącym by im pomóc zobaczyć skąd pochodzi problem . Problem jest, w sposób, tak majestatyczny jak Bóg, ponieważ pochodzi od współczesnego świata odrzucenia i negacji Boga.

Ludzka rodzina jest niewielkim społeczeństwem, składającym się zasadniczo z ojca, matki i dzieci. Teraz zdrowy rozsądek mówi nam, że każde ludzkie społeczeństwo potrzebuje głowy, by być w stanie funkcjonować. Jeśli żadna głową nie kieruje ani nie wydaje poleceń, społeczeństwo traci swój kierunek, orientację i rozpada się. Drużyna piłki nożnej potrzebuje kapitana, korporacja potrzebuje generalnego dyrektora wykonawczego, kraj potrzebuje króla lub prezydenta, miasta potrzebuje burmistrza, straż pożarna potrzebuje dowódcy, armia potrzebuje generała, uniwersytet potrzebuje rektora, sąd potrzebuje sędziego, i tak dalej, i tak dalej.

Przede wszystkim, rodzina potrzebuje ojca, ponieważ rodzina ludzka jest nie tylko społecznością ludzką, jest najbardziej podstawowym i naturalnym ludzkim społeczeństwem, w rzeczywistości jest to podstawowy model dla wszystkich innych społeczeństw. To dlatego, że w żadnym innym społeczeństwie więzi wiążące członków nie mogą być tak głębokie i naturalne, jak więzy, które wiążą męża do żony i rodziców do dzieci. Również w żaden inny społeczeństwo jest tak jasne, w jaki sposób głowa musi zarówno rozkazywać jak i opiekować się członkami. Jeśli ojciec rozkazuje bez opieki, rodzina cierpi z powodu jego surowości. Jeśli opiekuje się, bez rządzenia - co raczej częściej dzisiaj się zdarza - to cierpi z powodu jego miękkości. Tak więc ojcostwo w rodzinie jest wzorem dla wszystkich ludzkich autorytetów. Dlatego (por. EC 145) Czwarte przykazanie by czcić ojca i matkę, stoi na czele siedmiu przykazań regulujących stosunki w społeczeństwie ludzkim.

Teraz ojcostwo rodzinne, jak i wszystkie ojcostwa lub autorytety, pochodzi od Boga Ojca. Święty Paweł mówi: "Gnę kolana przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo" (por. Ef III, 14,15). Innymi słowy, mówi Słowo Boże, od ojcostwa Boga Ojca, wszystkie ojcostwa w rodzinie ludzkiej, wszystkie zwierzchnictwa w dowolnym, ludzkim społeczeństwie, wywodzą się z natury, ponieważ "imię, nazwa", lub słowo, oznacza charakter, naturę lub rzecz. Wtedy jest oczywiste, że w każdym świecie, który wyrzuca Boga Ojca, jak czyni teraz nasz świat, imię, natura i charakter ojcostwa zostanie odsączone z naszych umysłów, a wszystkie ojcostwa i wszystkie autorytety znikną z naszego życia .

Ojcowie rodzin, prowadźcie wasze rodziny do Boga! Podporządkujcie się Mu, a wasze żony i dzieci o wiele łatwiej podporządkują się wam. "Głową każdego mężczyzny jest Chrystus, a głową każdej kobiety jest mężczyzna; a głową Chrystusa jest Bóg", mówi święty Paweł (I Kor. XI, 3). Dajcie żonie i dziecią przykłąd męskiej pobożności, tak naturalnej jak "nadprzyrodzonej", i cokolwiek nasz szalony świat może zrobić ze swojej strony, wy przynajmniej będziecie robić najlepsze co możecie dla rodziny, którą Bóg wam powierzył.

Specyfikacje dla chłopców pojawią w innych "Komentarzach Eleison", jeśli Bóg zechce.

Kyrie eleison.

Eleison Comments 147; 8 Maj 2010


Osaczeni rodzice



Słowa Siostry z zeszłotygodniowych "Komentarzy Eleison" pozostały w mojej głowie: "Świat ma mocny uścisk na naszych dziewczynach". W ciągu zaledwie trzech lat, :zmiana ich mentalności jest zauważalna. Walczymy o utrzymanie zasad i moralności”. Obecnie świat zmierza do zmniejszenia nacisku na dziewczyny, z drugiej strony. Więc albo nasza Wiara Katolickiej przestała być "naszym zwycięstwem nad światem" (I Jn.V, 4), albo słowa Siostry mogą być czerwonym światłem migającym by ostrzegać nas wszystkich, że nasza wiara musi być aktywowana, bądź może Tradycja Katolicka potrzebuje być przesiana ponownie?

Dla różnicy pomiędzy domem a szkołą, jeśli szkoła jest odpowiedzialna za, powiedzmy, dwie siódme formacji dziecka, dom jest odpowiedzialny za co najmniej pięć siódmych. Dlatego, jak sugerowano tutaj w zeszłym tygodniu, jest poważnym błędem rodziców myśleć, że jeżeli powierzyli swoje dziecko dobrej szkole, ich obowiązek jest spełniony. Główna odpowiedzialność za kształtowanie dzieci zawsze należała do domu. Siostra z pewnością nie chciałaby zrzucać na dom, co jest jej własną odpowiedzialnością, ale z drugiej strony jej główną nadzieją, po miłosierdziu Bożym, muszą być dobre domy.

Teraz nikt rozsądny nie może dziś nie współczuć rodzicom. Na przykład, ojciec jest narażony by być obdarty przez dojazdami, przez niezadowalającą pracę, przez anty-katolickie miejsce pracy, podczas gdy matka może być narażona na wycieńczenie przez szereg dzieci, które Bóg mogą zesłać, jeśli ona i jej mąż są zobowiązani do przestrzegania praw Katolickiego małżeństwa, przez nauczanie w domu, jeżeli zewnętrzne szkoły są zbyt zepsute, przez pracę poza domem, jak również wewnątrz, jeżeli niezepsute szkoły na zewnątrz są kosztowne, a przez ludzką pogardę, jeśli pozostanie w domu. W każdym takim najgorszym scenariuszu, Bóg nie oczekuje od żadnego z nas, aby zrobił niemożliwe. Ale oczekuje od nas byśmy nieśli nasz krzyż, i robili to co możliwe.

Ojcowie, czy działacie jako męska - nie tyrańska! - głowa rodziny? Stawiasz rodzinę przed pieniędzmi, czy pieniądze przed rodziną? Dajesz swoim dziewczynkom przykład kochania i wspierania ich matki? Czy jej słuchasz? Czy zachęcasz ją do ubierania albo zachowywania się dla własnej przyjemności, w taki sposób, jaki może dać twoim córkom tylko zły przykład? Będą one robić znacznie więcej, co ona robi, niż co mówi. Czy spędzasz czas z dziewczynkami? Czy dajesz im, tą mądrą uwagę i troskę, których tak bardzo potrzebują od swojego ojca? Matki, tylko jedno pytanie: czy dajecie swoim dziewczynką przykład poszanowania i posłuszeństwa ich ojcu (nawet jeśli może nie zawsze na to zasługiwać), czy też używacie języka, aby pomniejszyć go przed nimi? Czy oboje dajecie im przykład szacunku dla księdza?

Jedno ostatnie pytanie do ojców i matek: czy kiedykolwiek słuchaliście tych katolickich rodziców dzieci z czasach około Soboru Watykańskiego II, którzy zaspali na zmianę formacji swoich dzieci, obudzili się zbyt późno, a teraz nie mają nic poza łzami do wylania na życie swoich dzieci, i bycia gotowym by umrzeć, poza Wiarą? Wyrzućcie, ten telewizor! Współbracia kapłani i siostry, nie lękajmy się stawania się niepopularnymi! I wszyscy z nas, strzeżmy się stania naszej katolickiej Tradycji tak przytulną, że dla naszego własnego dobra Pan Bóg, musi ponownie pozwolić na karę Soboru Watykańskiego II!

Kyrie eleison.

niedziela, 20 czerwca 2010

Eleison Commenst 150; 29 Maj 2010

Osaczeni chłopcy



EC 146, opisał , jakie trudności w nauczaniu współczesnych dziewczyn mają Siostry. EC 147 prześledził problem z powrotem do domu. Teraz niektórzy z was pytają, co z chłopcami? Katolicy wiedzą, że chłopcy i dziewczęta, co do zachowania ich dusz na następne życie, są równi, więc muszą być przygotowani przede wszystkim, aby dostać się do nieba. Ale na tym kończy się podobieństwo. Bóg powołał mężczyznę i kobietę dozupełnie różnych ról w życiu, dlatego też Kościół zawsze potępiał koedukację. Więc co chłopcy szczególnie potrzebują?


Jak kobieta ma dary serca by dbać o dom i dzieci, tak mężczyzna ma dar powodu prowadzenia ich i zapewnienia im bytu, od momentu grzechu pierworodnego, "w pocie swego czoła" (Ks.Rodz. III, 19). Dlatego podczas gdy formacja dziewczyn musi koncentrować się wokół tego, co będzie służyć mężowi i dzieciom wewnątrz domu, formacja chłopca powinna wytrenować go do (1) pracy (2) odpowiedzialności poza domem, co zazwyczaj oznacza, w wielkim złym świecie. Tam będzie potrzebował (3) osądu (4), samodyscypliny i (5) męskości. Mamy już program!

W tym programie, przykład dany chłopcu, przez jego ojca jest niezwykle ważny! Rodzice dnia dzisiejszego, musicie byś sobą, uformowani 20 do 30 lat temu, po rewolucji lat 60-tych. Czy wszyscy z was wiedzą co to znaczy? Czy mają pokorą by uznać, że wasza własna formacja, w szkole i/lub w domu, najprawdopodobniej źle przygotowała was do wychowania dzieci, tak do życia, jak i do dostania się do Nieba. Ojcowie, zadbajcie o poprawienie waszego własnego lenistwa, nieodpowiedzialności, głupoty, pobłażania sobie i zniewieścienia, i zrobisz to, co najlepsze możesz zrobić dla chłopców!


PRACA na zewnątrz wśród natury jest najlepsza. Niech chłopak macha siekierą, ścina drzewa, uprawia ogród, jeździ konno, buduje szopę. Sport jest najlepszą męska rekreacją, ale to nie znaczy, że ma być czymś więcej niż rekreacja. Rzeczywistej potrzeby rodziny najlepiej uczy ODPOWIEDZIALNOŚĆi, także uczona przez chłopca cierpiacego z powodu skutków własnych błędów, zamiast byc przed nimi chronionym. OSĄDU nauczy się przez zachęty do korzystania z mózgu, w czasie rozmów przy rodzinnym stole, przez wspołprace i instrukcje jego ojca, którego oczywiście czci jako bohatera i którego naśladuje, ale, który musi mieć czas, aby wysłuchać swojego chłopca i poradzic mu, zwłaszcza w okresie dojrzewania. DYSCYPLINA nauczy się przez wstawanie wcześnie rano, przez codzienną rutynę do której przywyka, poprzez wczesne chodzenie spać i nie umawianie się dopóki nie będzie rozglądał się za małżeństwem. Im mniej da dziewczyną, za które nie wyjdzie, tym więcej będzie miał do dania dziewczynie, którą poślubi. MĘSKOŚĆ będzie nagrodą za podążanie wg takiego programu.

Wreszcie, rodzice, zauważcie jak elektronika z reguły czyni chłopca 1 leniwym, 2 nieodpowiedzialnym, 3 głupim, 4 miękkim i 5 sfrustrowanym.


Wyrzućcie z domu urok elektroniki,
Jeśli wasi chłopcy nie mają wpaść do piekła!

Kyrie eleison.

Eleison Comments 153; 19 Czerwiec 2010


Śmiejący się Kardynał




Ostatnim uśmiechem kardynał Kasper potwierdza moje wieloletnie przekonanie, że mimo głębokiego liberalizmu soborowych papieży od Jana XXIII, nadal nie nalezy wątpić, że naprawdę byli Papieżami. Liczni poważni i wierzący katolicy wątpią w to, ponieważ nie mogą zrozumieć, jak prawdziwi Wikariusze Chrystusa mogli odejść tak daleko od wiary katolickiej i Kościoła Chrystusowego, jak zrobili to ci papieży. Rzeczywiście jest problem, poważny ponad wszelką miarę.

Ci "sedewakantyści", jak są oni zwykle nazywani, twierdzą, że jeśli ktoś chodzi jak heretyk, mówi jak heretyk i, jak mówią Amerykanie, kwacze jak heretyk, to wtedy jest heretykiem. Ale heretyk wyklucza się z Kościoła. Dlatego też ci Papieże wykluczyli się z Kościoła i nie jest możliwe by byli jego głową - jak obcy [dosł. nie-członek] może być głową?

Prawdziwą odpowiedzią, moim zdaniem, jest to, że herezja, która automatycznie wyrzuca z jednej i jedynej Arki Zbawienie jest tak poważna, że by ją popełnienić, ktoś musi w pełni rozumieć i w pełni wiedzieć co robi. Musi zdać sobie sprawę, że zaprzecza prawdzie katolickiej, która została określona Boskim autorytetem przez Kościół Boży, innymi słowy, że przeciwstawia się Bogu. Bez zdania sobie z tego sprawy, zwany "upór" przez Kościół, może być odmowa Bożej prawdy, ale jeszcze nie przeciwstawia się Bogu, ani nie wyrzuca się sam z Kościoła.

Teraz "sedewakantyści" znaleźli śmieszny pomysł, że papieże, głęboko wykształceni w nauczaniu Kościoła, nie wiedzą, co robią, gdy wygłaszają takie potworności jak Benedykt XVI, by podać tylko jeden przykład pośrod wielu, na bieżącą ważność Starego Przymierza. By heretyk w pełni zrozumiał, co robi, w dawnych czasach, kiedy Kościół był przy zdrowych zmysłach, papieska Inkwizycja (lub Święte Oficjum) wstrzymałaby go, skonfrontowała autorytatywnie z jego błędem i nakłoniła go do odstąpienia od niego. Jeśliby nie chciał, to jego upór byłby jasne dla wszystkich, i wilk zostałby wyrzucony z owczarni. Ale taka konfrontacja wymaga autorytetu, zarówno by wezwać heretyka, jak i uznać jego błąd. Co wtedy, jeśli od czasu Soboru Watykańskiego II, to najwyższy autorytet Kościoła, nie dostrzega prawdy katolickiej?

Powraca Kardynał Kasper. Na konferencji prasowej której udzielił 4 maja w Paryżu (zreferowanej w EC 148), jest opisany jako mówiący, słusznie, że Bractwo św Piusa X wiernie przeciwstawia się dialogowi Kościoła Katolickiego z innymi Kościołami chrześcijańskimi, za który jest odpowiedzialny. "Zaatakowali mnie jak heretyka", powiedział z uśmiechem.

Cóż, mógł się uśmiechnąć. Ale jakim autorytetem [władzą], jeśli proszę pozwolicie, zwykłe SSPX potępia dialog ekumeniczny, który stał się zasadą i praktyką Kościoła Powszechnego od czasu Soboru Watykańskiego II, który jest wszędzie głoszony przez Benedykta XVI, dla którego jest on głównym przedstawiciel Papieża? Pewnie to była tylko życzliwość w stronę tych zbłąkanych "Tradycjonalistów", którzy uniemożliwili dobremu kardynałowi wybuchnąć śmiechem!

Po ludzku, Kościół jest skończony. Ale nie po Bożemu.

Kyrie eleison.